Żyjemy w czasach Instagrama, gdzie idealnie wymodelowane w Photoshopie twarze i ciała w niektórych, młodych i naiwnych ludziach budzą zazdrość. Niektórzy dążą do nierealistycznego wyglądu za wszelką cenę, jednak czasem to co wygląda dobrze lub jako tako na portalu społecznościowym, na żywo prezentuje się już sztucznie i nieciekawie. Z tego powodu wiele kobiet zrezygnowało już z doklejanych, przedłużanych i zagęszczanych rzęs, które przestały upiększać, a zaczęły wręcz oszpecać, zwłaszcza gdy były nienaturalnie grube, długie i posklejane. W połączeniu z mocnym makijażem czy tym permanentnym efekt często jest przerysowany, a przecież chodzi o to, by podkreślić naturalne atuty urody, upiększyć się, ale bez przesady. Zatem jak to zrobić? Poznajcie fakty na temat medycyny estetycznej.
„Kaczy dziobek” nie jest zbyt fajny, ale poprawa asymetrii ust już jak najbardziej wskazana
W pewnym okresie, choć nadal właściwie tak jest, można było oglądać celebrytki jakby odbite od kalki, a wszystkie z nienaturalnymi, wręcz monstrualnymi ustami. Trzeba jasno sobie powiedzieć, że w renomowanej klinice medycyny estetycznej raczej takiego efektu się nie uzyska, a gdy kobieta naciska na większą ilość wypełniacza lekarz powinien ją od tego delikatnie odwieść. Niestety wciąż jest wielu specjalistów, którzy podejmują się wypełniania monstrualnych ust, mimo że one zupełnie nie pasują do twarzy. Zatem trzeba po pierwsze znaleźć dobrych specjalistów i renomowaną klinikę. Ze swojej strony polecamy mClinic, gdzie możecie otrzymać fachowe porady. Jeśli twoje usta są raczej wąskie, a do tego asymetryczne i nie pasują do dość szerokiej podstawy nosa i ogólnie zaburzają proporcje twarzy, to warto na wypełnienie się zdecydować. Asymetria jest wbrew pozorom dość często spotykana, a taki zabieg, choć nie jest na zawsze pozwoli na pół roku do roku poprawić wygląd twarzy. Potem wypełnienie trzeba powtórzyć, gdyż kwas hialuronowy jest wchłaniany przez organizm.
Garbek na nosie można zniwelować w nieinwazyjny sposób
Wiele osób kiedy chce zmienić swój nos od razu kieruje się do chirurga-plastyka na konsultację. Jednak drobnych korekt można dokonać także przy użyciu kwasu hialuronowego. Można poprawić dysproporcje takie jak obniżony kąt czołowo nosowy i grzbiet, ostry kąt nosowo-wargowy, pogłębiający się z wiekiem, a także zniwelować cofniętą kolumienkę nosa. Trzeba pamiętać, że zabieg jest bezpieczny tylko kiedy wykonuje go wykwalifikowany lekarz, który zna zasady postępowania w przypadku reakcji niepożądanych, np. powikłań naczyniowych.
Jakie wypełniacze są bezpieczne, a jakie absolutnie zabronione?
Wypełnianie wykonuje się najczęściej kwasem hialuronowym. Używa się także hydroksyapatyt wapnia bądź kwas polimlekowy. W renomowanych klinikach medycyny estetycznej takie zabiegi upiększające nie są wykonywane z użyciem silikonu czy poliakrylamidu, które ciągle funkcjonują na czarnym rynku. To właśnie one są powodem poważnych powikłań zdrowotnych, które można znaleźć w sieci. Dlatego po przejściu wywiadu lekarskiego generalnie nie należy bać się zabiegu z użyciem kwasu hialuronowego wykonywanego przez specjalistę z zakresu medycyny estetycznej.
Jak zniwelować zmarszczki mimiczne i bruzdy-nosowo wargowe i nie mieć efektu maski?
Wiele osób boi się tzw. efektu maski i słusznie, bo przecież brak mimiki to nic ciekawego. Choć botoks w istocie działa tak, że powoduje porażenie pewnej partii mięśni, to w rękach specjalisty nigdy nie wywoła efektu nieruchomej twarzy. Zresztą przy głębszych zmarszczkach mimicznych nie stosuje się jedynie botoksu, ale również wypełnienie, czyli kwas hialuronowy. Zwykle botoks stosowany jest tylko na górne partie twarzy, a w przypadku bruzd nosowo-wargowych stosuje się wypełnienie kwasem hialuronowym.
Niewątpliwie zabiegi upiększające są dla każdego albo prawie dla każdego, bo zawsze należy zapoznać się z przeciwwskazaniami. Trzeba jednak wybrać renomowanego specjalistę. Na pewno nie można chodzić na botoks czy nawet kwas hialuronowy do kosmetyczki czy zakładu fryzjersko-kosmetycznego, bo można sobie tylko zaszkodzić, uzyskać „kaczy dziobek” albo policzki chomika, czyli karykaturalny efekt.